26 grudnia 2011

Święta- poświąteczne wprowadzenie.

W tym roku cała świąteczna atmosfera, zamkneła się dla mnie w ceramicznym kubeczku z grzanym winem pełnym gożdzików, laską cynamonu i plastrami pomarańczy. Cała reszta świątecznego klimaty musiała się gdzieś po drodze zagubić. Czemu się tu dziwić Meksyk jest daleko, po drodze wszystko może się zdażyć.
A może to przez brak śniegu, lub temperaturę powyżej 20 stopni. Sama już nie wiem. Ale o wszystkim opowiem jutro, postanowienie noworoczne rozpoczęte... spóźnione Wesołych Świąt!

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)