19 września 2012

Nalewka pomarańczowa z korzeniami


Tak sobie pomyślałam, że się podzielę przepisem na nalewkę pomarańczową, która własnie wylądowała w butelkach :)


NALEWKA POMARAŃCZOWA Z KORZENIAMI

Składniki:
1 l spirytusu
75 dag cukru (można dać mniej cukru jeśli ktoś nie lubi słodkich)
5 pomarańczy
1 cytryna
1/2 laski wanili
1/2 kory cynamonu
5 gozdzików
woda

Sposób wykonania:
Spirytus wlać do dużego słoja o szerokiej szyjce, włożyć pokrojone pomarańcze, cytrynę i korzenie. Wlać 1/2 l wody.
Po dwóch tygodniach zlewa się, a pomarańcze wyciska np. przez plótno lub gazę.
Cukier zagotować z 3/4 l wody i wymieszać ze spirytusem pomarańczowym.
Czas oczekiwania kilka miesięcy.

za czas jakiś pochwalę się wrażeniami :)

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)

18 września 2012

la comida mexicana

przedstawiam to co w Meksyku lubię najbardziej: jedzenie! pod zdjęciami można znaleźć linki do poszczególnych potraw. :)

coś na kształt naszych placków ziemniaczanych
 z tym, że ziemniaki najpierw się gotuje

tacos I - miałam wstawić linka do Wikipedii,
ale straszne bzdury tam wypisują.
 Nie widziałam ani jednego taco z fasolą i kukurydzą,
 i w ogóle nie smakują tacos jak burrito!
Coś czuje, że poświęcę im jakiegoś osobnego posta.    

enfrijoladas - czyli tortille w sosie z fasoli z sałata,
śmietaną i serem

stoisko z jedzeniem - tanio i smacznie :) 




quesadilla  http://pl.wikipedia.org/wiki/Quesadilla

moje ukochane pozole :)  http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozole

smażone banany w formie chipsów -
niestety jeszcze nie próbowałam :) nadrobię 

tamal de dulce -  http://pl.wikipedia.org/wiki/Tamal

moja kolejna miłość kulinarna - cochinita pibil
http://en.wikipedia.org/wiki/Cochinita_pibil

taco z cochinita pibil i cebulką - pycha!




chapulines -  http://pl.wikipedia.org/wiki/Chapulines

jeśli dobrze pamiętam quesadilla de chorizo con papas -
ale nie dam sobie uciąć ręki za to chorizo :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chorizo

tacos II 

quesadilla de cuitlacoche -http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82ownia_kukurydzy

typowe stoisko z tacos na ulicy
 (taqueria  http://en.wikipedia.org/wiki/Taquer%C3%ADa )


tacos 

Huarache http://en.wikipedia.org/wiki/Huarache_(food)

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)

12 września 2012

problemy z wizą? wizami?

Oto kolejna część mrożącej krew w żyłach historii o tym jak to łatwo zostać nielegalnym imigrantem w Meksyku, a jak trudno z niego wyjechać.
To, że jestem w Meksyku nielegalnie, już wszyscy wiemy. To jak się to stało nawet dla mnie po części jest zagadką. prawdopodobnie dałam się zwieść pierwszej wizycie w biurze migracyjnym (czy jak to się tam zwie po polsku), bo wszystko poszło gładko.  UWAGA! Jeśli chcesz coś załatwić, nigdy nie jest gładko! NIGDY!  Jeśli idziesz do urzędu z nastawieniem, że wszystko będzie w porządku, już jesteś na straconej pozycji.
Tak więc pierwsza wizyta była przyjemna, dawała nadzieje na szybkie załatwienie sprawy. Dodam, że odbyło się to miesiąc przed "wygaśnięciem" mojej wizy turystycznej - taka zwyczajna przezorność. Szkoda, że trzymałam się jej do końca.


pani uprzejmie wysłuchała naszej historii, że z polski, że żona, że tylko na rok chcemy, bo do Europ myślimy wrócić. po całej naszej opowieści, w sposób właściwy ludziom, którzy wiedzą co mówią, wyjaśniła jakie dokumenty będę potrzebować do wniosku o wizę tymczasową. Nawet dala nam cala listę, z dodatkowymi notatkami. Uradowana, że już wszystko wiem (błąd! tu nic nikt nie wie- więc jak ja bym mogła wiedzieć) wróciłam z mężem (tą personą co się zna więc warto go zabrać ze sobą) do domu. Zebraliśmy wszystkie dokumenty, dorobiłam się nowych zdjęć do dokumentów, w stylu meksykańskim (czyt. w formacie mini mini i "pełną gębom") i ot trzeba było tylko się stawić w urzędzie. problem pojawił się taki, że mój mąż ma zadatki na pracoholika, ówczesny szef jego był z tego bardzo zadowolony, tak więc wytarganie go z pracy w środku tygodnia graniczyło z cudem. I tak oto musiałam iść z kimś innym, tak na wszelki wypadek.  
I oto jestem w tym samym urzędzie, rozmawiam z tą samą panią w informacji. pokazuje jej triumfalnie co udało mi się zdobyć z jej magicznej listy. pani pochwaliła, że wszystko się zgadza i nakazała uiścić opłatę za złożenie wniosku, po czym udanie się do okienka w celu złożenia tego też wniosku.
Banki w Meksyku też nie są łatwe. Zanim odnalazłam taki który przyjmuje wpłaty po danej godzinie minęło trochę czasu.  W końcu z wszystkim co potrzeba wylądowałam w okienku, cala szczęśliwa, że to już już prawie z głowy. Jak ja byłam naiwna. W okienku jakaś inna pani sprawdziła dokumenty, przytaknęła wszystkim oprócz jednego. TO nic takiego, jeden druczek z internetu. Da się załatwić, to nie koniec świata. Z tym, że tego dnia czasu już na to nie był bo urząd zaraz zamykali.
Na drugi dzień przypadał mój ostatni dzień jako turystki w Meksyku. Nie ciekawie, ale przecież już wszystko mam, wystarczy złożyć dokumenty. Co może pójść źle? przez resztkę przezorności wydrukowaliśmy z Hugo wszystkie możliwe druczki, a niech se pani w okienku wybierze ten który jej pasuje najbardziej.


I oto znowu jestem, w kolejce do okienka. Już już prawie. Tym razem w okienku jest jakiś pan! pan! czemu nie panie?! przygląda się dokumentom, po czym oznajmia, że nie przysługuje mi jako ŻONIE wiza tym czasowa, gdyby dziewczyna to tak, ale ŻONA! nie, nie, nie, ja muszę się starać o pobyt stały. To czemu te kobity mi kazały się starać o tą wizę???! No po jakiego czorta ja się pytam?!
No dobra może by mi się udało do końca pracy urzędy zebrać dokumenty na tą drugą wizę, ale skąd do cholery mam wziąć prawie 900 złotych na opłatę???    
Jak się łatwo domyśleć, nie miałam skąd wziąć takich pieniędzy, a nazajutrz byłam już nielegalną imigrantką. Co się z tym wiążę opiszę już w następnym poście :) Emocji nie zabraknie. przynajmniej mi do tej pory nie brakuje.        

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)

11 września 2012

Mexico - Polska

Jak już co poniektórzy wiedzą, planujemy powrót do polski. pisząc "powrót" mam na myśli to, że nie mamy zamiaru mieszkać w Meksyku, jedynie od czasu do czasu odwiedzać rodzinę i znajomych.
Powodów takiej decyzji jest kilka. Między innymi fakt, że bardzo tęsknie za domem, rodziną i przyjaciółmi. Z tego co rozmawialiśmy z Hugo (mężem moim), dla niego to nie jest aż taki problem, szybko się asymiluje.
Drugi, główny powód to różnice kulturowe. Nie te, które widać na pierwszy rzut oka, ale te,które wymagają większego poznania. Różnice na tyle dla mnie znaczące, że nie jestem w stanie ich zignorować, a przyzwyczaić się nie sposób.


Pod każdym innym względem Meksyk jest uroczy i czarujący. Można się zakochać, na prawdę. Jeśli ktoś potrafi żyć swoim życiem i nie zważać na różnice, czy nie przeszkadzają mu one, mogę takiej osobie polecić Meksyk z całego serca. Bardzo żałuje, że ja tego nie potrafię. Kto, wie może kiedyś, na emeryturze :) kiedy będziemy już mogli utyć zajadając się tacos al pastor, a świat dookoła nas już nie będzie nas dotyczyć, wtedy może tu wrócimy, cieszyć się życiem bez problemów i pośpiechu.
Szczerze mówiąc, troszkę mi szkoda wyjeżdżać zwłaszcza, że otworzyła się przed nami niecodzienna możliwość rozpoczęcia własnego interesu na na prawdę świetnych warunkach. Jednak nie wszystko da się przeskoczyć i nie na wszystko można przymknąć oko.
Ale, ale wracając do tematu powrotu do Europy. Z pewnych względów nie będzie to łatwe. problemem jest mój obecny nielegalny pobyt w Meksyku. Nie żeby się tłumaczyć, tylko w celach wyjaśniających, taki stan rzeczy nie wynika z mojej winy, a z nie kompetencji osób odpowiedzialnych za informację i przyjmowanie wniosków o wizy. Szerzej o tym napiszę w następnym poście. Tak więc, zamierzam się podzielić z Wami staraniami w sprawie powrotu, a nóż komuś się to kiedyś przyda. A w Europie, kto wie gdzie nas w końcu poniesie, jedno jest pewne, obieramy kierunek na Własne Miejsce Na Ziemi.    

                

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)

9 września 2012

Kilka nowych fotek ze stolicy


Niestety nie udało mi się znaleźć informacji na temat tych tańców, jeśli ktoś się orientuje byłabym wdzięczna za informację. Niestety mój mąż nie był w stanie powiedzieć nic konkretnego oprócz tego, że prawdopodobnie jest to próba podtrzymania tradycji. Czyli nie wiele mógł mi powiedzieć.    



tylko przez tych panów możesz dołączyć do tańczących

żeby nie było, nie można tak po prostu dołączyć do tańczących.
 Trzeba najpierw poprosić o taką możliwość.

z wujkiem Hugo :)


niektórzy tańczą w sportowym obuwiu, inni boso  


tu nie ma znaczenie wiek, każdy może się dołączyć 



















                        

limpias - oczyszczenie, niezbędne rekwizyty



W centrum Mexico City
 można znaleźć sporo takich własnie "czyścicieli" 


Ja wybrałam tą panią

dobrze się od czasu do czasu oczyścić,
żeby szczęście sprzyjało 

Na pytanie, mojego męża, czy może mnie
 "oczyścić" odpowiedziała:
 "Oczywiście, że tak. Może i guera*,
 ale osoba jak każda inna" :)  


a na zocalo zespól pięknie przygrywający
 i tłum wykrzykujący hasło:
 "Mexico sin PRI !" (Meksyk bez PRI!**) 
* guera - kobieta o jasnej skórze i włosach (chociaż nie zawsze, na przykład sprzedawcy zwykli wołać w ten sposób na wszystkie kobiety, żeby przykuć ich uwagę).
** http://pl.wikipedia.org/wiki/Partia_Rewolucyjno-Instytucjonalna partia polityczna, która wygrała w tym roku wybory prezydenckie, chociaż wszyscy się dziwią jak do tego mogło dojść. Z tego też powodu organizowane są liczne demonstracje przeciwko nowemu prezydentowi Meksyku, Enrique Peña Nieto.   

2 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)