5 października 2011

Starość nie radość, czyli z wizytą w Villa del Carbon

Niedziela. Jak to w niedziele człowiek by się wyrwał, żęby odpocząć po całym tygodniu w pracy. Nie żeby pracowała, ale przeciętny człowiek właśnie tak by pewnie sobie pomyślał. 

No to jedziemy! 

Cel podróży: Villa del Carbon  http://en.wikipedia.org/wiki/Villa_del_Carb%C3%B3n 
Załoga: Gina, Edgar (szwagierka z mężem), Carolina, Dana (ich dzieci), Hugo i ja (chyba nie trzeba specjalnie przedstawiać).
Po za tym, że droga nie była długa, bo tylko ok. godzinki, jeśli nie mniej nawet, to musze przyznać, że bardziej krętej jeszcze nie widziałam. Tak, że już na miejscu dziękowałam bogom za to, że nic więce się tu nie rusza. Z to na miejscu czekała inna niespodzianka. Na bogów! Jak tu strasznie zimno! Okazało się, że już chyba mam swoje lata, bo na pogode od razu zareagowało moje kolano. Naszczęście szybko przestało boleć... uff! Tak, czy siak. Z kolanem, czy bez zapraszam do zwiedzania zdjęć :)


zawsze mi się wydawało, że w Meksyku są tylko takie kościoły .
 Na razie znalazlam ten jeden :)

Dom kultury

Kuń. Hugo wyłapał moje spojrzenie i od razu rzucił: "Ale to nie jest osioł" :)

Możesz zjęść co tylko chcesz, możesz kupić co Ci się zamarzy,
a jak  Ci się nudzi, to zaraz się znajdzie jakiś Senor z gitarą i Ci zagra :)

huarache con carne enchilada - pychota!!!!!

quesadilla de flor de calabaza (czyli quesadilla z kwiatem dynii) 

pancita - jakiś daleki kuzyn naszych flaczków

Ratusz - śliczna fontanna

ratusz

cały czas ratusz


market z rękodziełem

prawdziwy Meksykanin :D twardziel!


Ha! Jest i osiołek! To co, że do góry nogami :P

9 komentarzy:

  1. Śliczna ta fontanna^^ I ja chcę spróbować to coś z dynią <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aj, fontanny mają piekne. Z ceramiką i w ogóle :) a quesadilla z kwiatem dynii akurat była bardzo słona i nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. o co chodzi z osiołkiem??

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwy meksykanim powinien mieć wąsy, sombrero i osiołka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz już wszystkie trzy atrybuty ?? ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie być na bieżąco z tym, co u Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Madlen robie co mogę, żebyście wiedzieli co słychać u meksykańskiego bobra :)
    @Gosia lepiej, mam całego meksykanina :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm chyba zaczynam się zastanawiać jak Twój żołądek może wytrzymać te wszystkie dziwne potrawy:) Kasia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie ciekawi nazwa miejscowości: czy tam wydobywano kiedyś węgiel? Albo zajmowano się jego sprzedażą? Bo Carbona chyba pochodzi od carbon czyli węgiel, nie?

    OdpowiedzUsuń

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)