3 września 2011

Jeden dzień z meksykańskiego życia

         Przyjeżdżając do Meksyku znałam (osobiście) tu oprócz mojego męża, trzy osoby. Z czego dwie spotkałam tylko raz. Trzecią osobą jest przyjaciel Hugo, Paco. Z powodu wczorajszego meczu Polska-Meksyk mieliśmy okazje odwiedzić Paco. Wizyta oczywiście się przedłużyła.... aż do rana. Utwierdziłam się w przekonaniu, że gościnność w Meksyku jest naprawde niesamowita, a i moja zdolność rozumienia hiszpańskiego przekroczyła moje oczekiwania. Żeby nie było niedomówień rozumiem 30-35% przeciętnej rozmowy, pod warunkiem, że nikt nie mówi bezpośrednio do mnie. Wtedy wskaźnik zrozumienia spada do 2-5%. O mówieniu po hiszpańsku na razie nie ma mowy. Kompletna klęska. Tabula rasa. Cała moja umiejętność porozumiewania się po hiszpańsku musiała zostać w samolocie. 

                                      Ostatnie chwile w kolorze blond. 


  Po gościnnym śniadaniu, wróciliśmy do domu. Po południu czekał nas ślub teścia, więc trzeba było się do niego w miare przygotować. Co dla mnie oznaczało mnie mniej, nie wiecej, zmiane koloru włosów (biała jak papier skóra wystarczy, żeby się odznaczyć) z blondu na coś ciemniejszego. Dla Hugo przygotowanie ograniczyło się do drzemki i szybkiego prysznicu w ostatniej chwili. 
Sama uroczystość była niby podobna do tej naszej polskiej, z tym, że ślub odbył w Kościele Baptystów. Największym zaskoczeniem była dla mnie perkusja! Młody chłopak śmigający na perkusji, co najmniej jak na koncercie rockowym, razem z pianinem, przy jednej z wielu piosenek, poprostu mnie powaliły!
Po uroczystych zaślubinach w tym samym miejscu został przygotowany posiłek dla gości. 
"O dziwo" większość zebranych wiedziała, że jestem z Polski, łącznie z pastorem. Jednak mimo powszechnej uwagi, jaką na sobie skupiałam było naprawde bardzo sympatycznie. Przy opowiadaniach Hugo na temat Polski czyłam się jak specjalistka na ten temat. 
     Powoli zaczynam się oswajać z nowym miejscem. Z ludzmi nie trzeba się oswajać, ich poprostu nie da się nie lubić.

0 komentarze:

instrukcja dodawania komentarzy dla niezarejestrowanych u góry po prawej :)